Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Zazdrość, zawiść... zapomnienie

Zazdrość, zawiść... zapomnienie

Saturday, October 19, 2024

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

Ludzie są tylko ludźmi. Rządzą nami bardzo zwierzęce instynkty. Mimo że staramy się nad nimi panować, te jednak są silniejsze od nas. 

Zmarły kilka dni temu Philip Zimbardo przeprowadził słynny eksperyment więzienny. Nakręcono o nim film, a sam eksperyment stał się podstawą wielu opowieści i anegdot. W określonych warunkach ludzie zachowują się w sposób brutalny, agresywny i co najgorsze, czerpią radość z krzywdy innych. 

Powszechna, tania komunikacja, sieci społecznościowe oraz demokratyzacja tworzenia i przekazywania treści powodują, że ta właśnie natura człowieka widoczna jest jak nigdy przedtem. Poczucie anonimowości sprawia, że wyrażane są opinie negatywne, które na co dzień ukrywamy pod płaszczem maski dojrzałego członka społeczności. Kontrolujemy się. 

Kiedy jeden sąsiad kupuje nowy samochód, pojawia się syndrom zazdrości wśród sąsiadów. Jeżeli zazdrość ma czynnik motywujący i skłania innych członków społeczności do poniesienia wysiłku, aby dorównać do rosnącego poziomu, wszystko wydaje się być w porządku. Jeżeli sąsiedzi nie wierzą, że są w stanie osiągnąć nowy poziom zapoczątkowany przez lidera, pojawia się czynnik zawiści. Ten, niestety, w większości przypadków jest negatywny lub skrajnie negatywny. 

Jakoś tak się dzieje, że priorytetem części otoczenia jest wytłumaczenie osiągniętego sukcesu działaniami negatywnymi lub nielegalnymi. W ich systemie wartości oraz ocenie możliwości nie ma miejsca na sukces. Skoro maksymalnie jestem zdolny zarobić średnią krajową, to znaczy, że ktoś, kto zarabia 10 razy więcej, musi używać czarów lub kraść. Czarów nie ma, więc kradnie. 

Czynnik szerokiego spektrum znajomości lub umiejętności poznawczych, kreatywności, czy wreszcie pracowitości dla większości społeczeństwa jest iskrą zapalną, zmieniającą stan zazdrości w zawiść. Co ciekawe, zawiść jest cechą destrukcyjną. Osoby, które znajdą potwierdzenie u innych, że "coś tu nie gra", wciągane są w ten stan coraz głębiej. Jak w mentalnym bagnie, doszukują się coraz to nowych obiektów do zawiści. W pewnym momencie ta "zgorzkniałość" staje się głównym motorem ich działania. 

Gdy jednak odnoszący sukcesy liderzy biznesu, artyści czy sportowcy wyrwą się z zasieków "hejtu", społeczność o nich zapomina. Jedni wyjeżdżają, inni znikają z mediów, a jeszcze inni celowo generują publiczną informację o niepowodzeniu. Bo nic tak dobrze nie wpływa na tłum zawistnych obserwatorów, jak potwierdzenie ich przypuszczeń. Wtedy tłum odpuszcza. Zawiść znika i znajduje kolejny obiekt, na którym skupia swoje spojrzenie. 

Nie da się z tym walczyć. Jedyną receptą jest zmanipulowanie tłumu. Jedynym lekarstwem – pokazanie słabości lub stworzenie mitu tyrana. Pokazanie, że nie jest się tak perfekcyjnym, jak widzi to otoczenie, lub zbudowanie fortecy opartej na strachu i niedostępności. Smutna to prawda, ale obecna od tysięcy lat. 

Zdjęcie wykonane w Bogocie, w Kolumbii. Sprzedawca uliczny oferujący maskotki szczurów, nietoperzy i zdechłych kotów sprzedaje swoje dzieła i znajduje kupców. 

Dedykuję to liderom, którzy przechodzą etap zazdrości, zawiści i zapomnienia. Życzę wam, abyście cieszyli się jak najdłużej zazdrością, przeszli etap zawiści jak najszybciej i cieszyli się zapomnieniem jak najdłużej. 

No comments yet
Search