Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

(W )innym świetle

(W )innym świetle

Tuesday, July 9, 2024

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

Niepewne czasy. A może jednak bardzo przewidywalne. Przyzwyczailiśmy się do bardzo prostego obrazu świata. W polityce Lewica walczy z Prawicą. Demokraci z Republikanami. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat analitycy ekonomiczni, polityczni czy socjologowie z dużą pewnością mówili o tym, co się stanie. I działo się. Wzorzec działania był łatwo czytelny.

Jak wszyscy analitycy przepowiadali krach na złocie czy kryptowalutach, zamiast sprzedawać, trzeba było kupować. Jak przewidywano gorące lato, wiadomo było, że będzie padać.

Obecnie coś się zepsuło. Ostatnie wybory we Francji dają do myślenia. Kandydaci na prezydenta USA, ich wystąpienia publiczne i ich debaty każą zadać sobie pytanie, jak to jest możliwe, że w tak wielkim kraju nie ma bardziej odpowiednich polityków, aby na czas kryzysu prowadzili tę największą gospodarkę świata i dali nadzieję, że wszystko jest pod kontrolą.

A może dokładnie o to chodzi, aby wszystkich wytrącić z poczucia bezpieczeństwa i przekonania, że jest OK? Firmy technologiczne w widoczny sposób nie potrafią znaleźć nowego mocnego trendu rozwojowego. Co prawda AI stale wzbudza nadzieję na lepsze jutro, ale jak się popatrzy na rynek IT ogólnie, to widać zapaść po nadprzeciętnych wzrostach covidowych. Właściciele mieszkań na wynajem zaczynają dostrzegać, że ten pozornie bezpieczny
i dochodowy biznes spowalnia, aby nie powiedzieć, że jest niedochodowy.
I wreszcie gęstniejąca atmosfera zbliżającego się konfliktu zbrojnego w coraz większej ilości miejsc na świecie potęguje poczucie niepewności.

Nic, co było uznane za pewne, już takim nie jest. Co więcej, nie pojawiają się nowe bezpieczne lub dające nadzieję przystanie dla szarych ludzi, biznesów
i nawet całych państw.

Depolaryzacja zaczęła się już jakiś czas temu, o czym mówią mądre głowy. Teraz przyszedł czas na nowy obraz świata. Zapewne inny niż znany nam dotychczas.

Brak jest wyrazistych liderów, którzy pokazują nowy kierunek. Wszechobecny dobrobyt pcha nas w strefę zajmowania się rzeczami co najmniej drugorzędnymi (aby wspomnieć rozwiązywanie problemu nakrętek do butelek lub ładowarek do telefonów). Tematy trudne, choć widoczne, czekają na samorozwiązanie, zgodnie z klasyczną zasadą, że połowa spraw sama się załatwia, a drugą rozwiąże za nas ktoś inny. Ale mam wrażenie, że tym razem tak może nie być.

Zastanawiacie się zapewne, skąd ten blog i dlaczego ma tak ponury nastrój. Wynika on z moich obserwacji debaty, jaka ma miejsce w czasie ostatnich kilku miesięcy. Decyzji, jakie podejmują demokracje na całym świecie oraz spraw, jakie zajmują pierwsze strony gazet. Przygotujcie się na ostatnie "standardowe" lato. Jesień przyniesie na wszystkim przełom.

Zdjęcie wykonane w Toskanii i całkowicie zmodyfikowane komputerowo. Jego oryginalna postać była smętna i nudna. Ta intryguje. Coś się dzieje.

Dziś bez dedykacji.

No comments yet
Search