Story of one picture
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
They are eating pets... bo nigdy rzeczy nie dzieją się bez przyczyny.
by Aleksander Poniewierski, APConsulting
Niespełna 60-tysięczne miasto Springfield w amerykańskim stanie Ohio, w którym przebywa ponad 15 tysięcy emigrantów, z czego około 10 tysięcy z Haiti, stało się ostatnio bardzo głośne za sprawą "kuriozalnej" wypowiedzi Donalda Trumpa, jakoby imigranci zjadali tam zwierzęta domowe. Rzeczywiście, kilka tygodni temu media donosiły o przypadku pewnej kobiety, która została przyłapana na takim czynie. Kobieta miała już wcześniej problemy z prawem, a ten wybryk policja określiła jako jednostkowy. Dla większości z nas Donald Trump kompletnie chybił z argumentacją, ale jest ona tak barwna, że od kilku dni na mediach społecznościowych i TikToku powstają miliony memów, piosenek i filmów na ten temat.
Sam stan Ohio jest jednak bardzo interesujący za sprawą pewnej zmiany, którą dokonano w 2022 roku. Mianowicie w ciągu ostatnich kilku miesięcy systematycznie pnie się on do góry w rankingu najlepszych miejsc w USA do założenia biznesu. Profity podatkowe, podobne lub nawet lepsze niż w Delaware, Wyoming czy Nevadzie, sprawiają, że założenie spółki z o.o. w tym właśnie stanie staje się bardzo sensowne. Sam również posiadam spółkę LLC w Ohio i to za sprawą łatwości jej założenia. Bowiem wprowadzono tu wyjątkowe jak na USA możliwości elektronicznego założenia i zamknięcia działalności. Niektórzy mówią, że to system estoński. Za 9,90 USD można wynająć adres (nomen omen większość w Springfield), a za 50 USD obcokrajowiec zakłada pełnoprawną spółkę, otrzymując numer EIN (Employer Identification Number). Z tym numerem w kilka chwil można założyć biznesowe konto bankowe i... voila! Możesz się cieszyć swoim American Dream. Powstające ułatwienia w rozliczaniu podatków (elektroniczne) i uzupełnianiu dokumentacji (elektroniczne) sprawiają solidny kłopot konwencjonalnym biznesom doradztwa podatkowego. Po prostu zamiast płacić kilkaset dolarów miesięcznie, można zrobić wszystko samemu w prosty i szybki sposób.
Tu pojawia się siła popkultury i mediów społecznościowych. Stan Ohio wydał wiele milionów dolarów, pragnąc uatrakcyjnić inwestycje poza stanowe oraz zachęcić mieszkańców USA i przybywających emigrantów do osiedlania się na terenie ich stanu przez ostatnie kilka lat. W ciągu jednego (niespełna) tygodnia od przemówienia Trumpa jego przeciwnicy masowo zakładają firmy związane ze zwierzętami (pośrednio i bezpośrednio) w tym stanie, a jego zwolennicy organizują protesty i stowarzyszenia obrońców zwierząt.
I w zasadzie w całej tej opowieści nie byłoby nic interesującego, prawda? Gdyby nie jeden istotny fakt. W polityce i biznesie nigdy nie dzieją się rzeczy ot tak, po prostu. Stan Ohio jest tzw. "wahającym się stanem" – nie jest ani republikański, ani demokratyczny. A w walce, gdzie siły są bardzo wyrównane, czego mamy przykład właśnie dziś, jest on jednym z najważniejszych pól bitwy o zwycięstwo do Białego Domu. Kto wygrywa w Ohio, zostaje prezydentem (w latach 1900–2020 z ponad 90% potwierdzeniem). Już wkrótce dowiemy się, czy strategia poruszenia republikanów strachem i obrzydzeniem była skuteczna, czy to jednak pokolenie milenialsów, oburzone jego słowami, wpłynie na wyniki wyborów dzięki cyfrowej administracji. Mówi się, że USA wyznacza trendy w polityce dla innych krajów. Mechanizm, jeśli okaże się skuteczny, będzie kopiowany, a przypominam, że u nas w przyszłym roku wybory.
Zdjęcie wykonane na Kubie. Zwierzęta są przemiłe.
Dedykuję to zdjęcie wszystkim liderom, których strategia działania jest wielowarstwowa i oparta na przemyślanych krokach.