Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Strategia Użycia

Strategia Użycia

Monday, December 16, 2024

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

To mój ostatni blog w 2024 roku. Niech będzie on chwilą refleksji nad strategią użycia.

Kiedy w 1227 roku umierał Czyngis-chan, jego imperium było największym lądowym imperium w znanej historii ludzkości. Jego powstanie było swoistym zbiegiem okoliczności. Przez kilkanaście stuleci Zachód wymieniał technologie i jej produkty ze Wschodem. Jedwabny Szlak stał się pierwszym globalnym rynkiem innowacyjności. Oczywiście o potędze danego państwa czy społeczeństwa decydowała zdolność obronna i ekspansja militarna. Siła mięśni wspartych technologicznymi nowinkami budowała legendy i przynosiła bogactwo.

Ale za tym wszystkim stoi pewna prawidłowość, która jest aktualna do dzisiaj. Technologia daje krótkotrwałą przewagę konkurencyjną jej twórcom. Twórcy, aby się utrzymać, muszą technologią się dzielić z innymi, zarabiając na niej. Po pewnym czasie oraz w wyniku splotu okoliczności jej użytkownicy potrafią opanować jej wykorzystanie do perfekcji, budując długotrwałą przewagę konkurencyjną. Jedynie ciągłe inwestowanie w nowe rozwiązania jest w stanie uchronić pierwotnych twórców przed zagładą. Tak właśnie było z imperium mongolskim.

Na Wschodzie wynaleziono łuk kompozytowy – lekki i dający się używać podczas jazdy na koniu. Na Zachodzie upowszechniono odlewy z brązu – tanią i łatwą w użyciu technologię wytwarzania małych elementów. Narodziły się chałupnicze sposoby produkcji grotów do strzał. Dzięki nim waga strzały była wystandaryzowana, a jej zasięg i celność przewidywalne dla łucznika. Te dwa "skomercjalizowane" wynalazki sprawiły, że jeźdźcy konni z centralnej Azji otrzymali śmiercionośne oręże mimo, że sami niczego przełomowego nie wynaleźli potrafili skutecznie wynalazki cudze wykorzystać.

Dołożenie do tego zestawu strzemion umożliwiło powstanie w pełni kontrolowanego stanowiska bojowego. Wyposażenie łuczników w miecze i włócznie zapoczątkowało powstanie wielozadaniowego "wózu bojowego". Manewrowalność, zwinność i przede wszystkim prędkość takiego śmiercionośnego zestawu, w połączeniu z dostępnością (ceną), były przełomem. Pamiętajmy, że rycerze z wypraw krzyżowych nosili na sobie zbroje warte tyle, co ich majątki. Tymczasem zestaw ze średniowiecznego stepu był dostępny dla wszystkich.

Jeden czynnik przesądził o powstaniu imperium mongolskiego – ustalenie zasad walki. Dzisiaj powiedzielibyśmy: "aplikacja industrialna". Legiony rzymskie wygrywały bitwy i wojny dzięki przemyślanej organizacji wojsk. Poległy z Wizygotami i barbarzyńcami, którzy masą zmietli kosztowne w utrzymaniu szeregi. Frankowie, Anglicy i inni obrońcy Ziemi Świętej byli pojedynczymi rycerzami, jak wspomniałem wcześniej, wyposażonymi w technologiczne cuda swojej epoki. Czyngis-chan ustrukturyzował walkę, skupił się na użyciu odpowiedniej technologii (której sam nie był twórcą, co istotne) i zaskoczył świat.

Jakże podobny zwrot wykonali Chińczycy w gospodarczym odbiciu przez ostatnie 50 lat. Skupili się na wytwarzaniu obcej technologii za niską cenę, a to, co opłacało się rozwijać, rozwijali samodzielnie. Opanowali jednak do perfekcji strategię użycia i zaskoczyli świat.

W ostatnich kilku miesiącach pojawia się wiele pytań, czy mamy jako państwo i region szansę w walce na polu nowych technologii, szczególnie w kontekście AI. Odpowiedź jest oczywista. Bariera wejścia jest tak duża, że nie ma co oczekiwać cudów, jak pojawienie się nad Wisłą rodzimej Tesli czy Intela. Nie powinniśmy mieć złudzeń, że pojemność naszego rynku pozwoli zbudować potęgę na skalę Chin czy Indii.

Gdzie więc jest szansa? W odpowiedniej, precyzyjnej i przede wszystkim konsekwentnej strategii użycia. Mongołowie wiedzieli, co jest ich siłą: koczowniczy tryb życia, łatwość adaptacji do nowych warunków i przede wszystkim waleczność. Ich gry narodowe były niczym innym jak bitwami o przetrwanie.

Nasz region od zawsze był nastawiony na rolnictwo, przetwórstwo, hodowlę i przemysł. Mamy liczne uczelnie techniczne i wyśmienite kadry inżynierskie. Lata 90. XX wieku pokazały, jak sprawnie potrafimy rozwijać przedsiębiorczość średnią i małą. Nasza strategia użycia powinna skupić się na tych mocnych cechach i rozwijać je dzięki demokratycznym i dostępnym nowym technologiom.

Zamiast toczyć walkę polsko-polską o prymat na arenie kraju, powinniśmy wykorzystać słabość naszych sąsiadów i wzmocnić, aby nie powiedzieć zdominować, naszą pozycję i rolę w regionie. Inwestować w to, co mamy najlepsze i na czym się znamy. Błyskawicznie wychodzić na międzynarodowe rynki, czy to przez akwizycje, czy partnerstwa. Zadbać o demografię i edukację, dając list żelazny dobrobytu kolejnym pokoleniom.

Zdjęcie wykonane w Chinach. Synchronizacja – występ zadziwiający i zapierający dech w piersiach. Ale potrzebny jest choreograf, a wcześniej dobry scenariusz.

Dedykuję to wszystkim rządzącym, liderom i młodemu pokoleniu przywódców.

Darek
wrote
Sunday, December 22, 2024
Bardzo dobry tekst, Trafne spostrzeżenia. Dziękuję
Search