Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Refleksja nad "Pałką"

Refleksja nad "Pałką"

Wednesday, April 2, 2025

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

W zeszłym tygodniu byłem na konferencji, na której profesor Andrzej Blikle mówił o swojej teorii kija i marchewki. Jak motywują korporacje, jakie są utarte schematy. Oczywiście jednym z podstawowych i powszechnie znanych jest koncept kija i marchewki. Ale profesor Blikle powiedział coś bardzo intrygującego – że marchewka to nie motywacja do nagrody, lecz strach przed jej nieotrzymaniem.

Jakież to prawdziwe.

Cały świat oczekuje na dzisiejsze wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa, w którym to mają paść konkretne informacje. Kto (jakie kraje) i za co (jakie towary) dostanie cięgi kijem w postaci taryf, ceł czy jak to się nazywa w nowosłowiu POTUS-a, już nie wiadomo. Ale chichotem jest, że większość z sojuszników oczekuje, że nie znajdą się na liście. Oczekują marchewki. Mimo że marne to pocieszenie (jak w kawale o Stalinie, który podniósł dziecko na Placu Czerwonym – nie będę kończył, bo zapewne każdy zna), rynki zamarły. Czy więc koncepcja kija we współczesnym świecie to także odwrócona marchewka? Czy chodzi o to, żeby nie dostać lania? Staropolskie powiedzenie mówi: "dobry pan, bo mało bije". A potem wdzięczność i posłuszeństwo.

Co się z nami dzieje? Banki w Ameryce (ale także w innych miejscach na świecie) płacą marne procenty na lokatach. Bank of America za trzymanie oszczędności na koncie oszczędnościowym daje 0,01%. No ale mogliby żądać opłat. Coraz więcej sklepów e-commerce przy dużych zakupach oferuje 0,5% rabatu... ale mogliby nie dawać ich w ogóle. Usługodawcy (np. sektor usług zdrowotnych) oferują usługę premium czy VIP, gdzie gwarantują, że znajdziesz lekarza do 7 dni. No ale przecież w normalnym abonamencie możesz czekać miesiąc. I tak stopniowo przyzwyczajamy się do okazywania radości z faktu nie dostania łomotu. Ciekawi mnie, czy jest to celowe działanie, budowanie przewagi konkurencyjnej, strategia "ludzki pan", czy może znak naszych czasów w imię sloganu – "Dobrze to już było".

Zdjęcie wyspy Manhattan wykonane obiektywem Tilt/Shift.

Dedykacja: Moje refleksje rozpoczynającej się dekadzie motywacji pałką, której nie dostrzegamy lub nie chcemy widzieć.

Iwona D. Bartczak
wrote
Wednesday, April 2, 2025
To nie jest nic nowego. To wszystko jest pochodną gospodarki, w której podstawowym pojęciem jest dług. Dług jest narzędziem władzy. Amerykanie są mistrzami tej gry od Nixona, czyli oderwania dolara od złota. „Jesli historia czegokolwiek uczy, to tego, że nie ma lepszego uzasadnienia stosunków opartych na przemocy, nadania im pozorów moralności, niż przedstawienie ich w kategoriach długu – przede wszystkim dlatego, że to ofiara sprawia wówczas wrażenie strony postępującej niewłaściwie. Przez tysiące lat agresywni ludzie potrafili wmówić swoim ofiarom, że są im coś winne. W najgorszym razie „zawdzięczaja im życie”, ponieważ nie zostały zabite.” David Graeber „Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat.”. W Business Dialog jest recenzja tej książki https://businessdialog.pl/artykuly/dlug-ekonomia/
Search