Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Ostrość widzenia

Ostrość widzenia

Friday, May 24, 2024

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

Kto zajmuje się fotografią, ten wie, że istnieją pewne kanony kadrowania: złoty podział, umieszczanie w czterech rogach kadru obiektów i wiele innych. Zasady te pochodzą wprost z obserwacji, które obrazy przypadają najbardziej do gustu odbiorcom, a w szczególności natury człowieka. Bo większość z nas działa bardzo podobnie. Patrząc na obraz zaczynamy wodzić wzrokiem od ogółu do szczegółu i ponownie na ogół. Ważne, aby te szczegóły były ostre. Zachęcam do zrobienia eksperymentu na załączonym zdjęciu.

W biznesie i technologii jest bardzo podobnie. Konstrukcja najlepszych prezentacji sprzedażowych czy prezentacji rozwiązań technologicznych również rządzi się tymi prawami. Dobrze jest jeszcze zachwycić, zaszokować lub przyciągnąć oko. Ale czy zawsze tak musi być? Czy możemy sobie wyobrazić, że dokonujemy oceny, analizując jedynie „wielki obrazek”? Czy możemy wydawać osąd jedynie na podstawie ogólnych informacji? Oczywiście, że tak. Co więcej, coraz częściej w natłoku informacji sami chcemy być kierowani w tym kierunku. Mówi się, że największym błędem sprzedawcy jest dać klientowi wybór. Pamiętacie „Matrix”? Jean-Paul Sartre mówił, że „jesteśmy skazani na wolność” [wyboru], Søren Kierkegaard, że człowiek nie chce podejmować wyborów, bo nie chce brać odpowiedzialności. I jak mówimy o wielkich rzeczach, to filozofowie mają zapewne rację. Ale w życiu codziennym i przy rozwoju technologii staramy się za wszelką cenę używać rozwiązań, które dokonują wyboru za nas, no co najwyżej dają jedną czy dwie opcje. Wygodne, prawda? Konsument szuka prostoty, chce, aby ktoś inny wybrał. Nie chce widzieć ogólnego kontekstu – chce rekomendacji. I tu technologia oparta na danych, zachowaniach i preferencjach czyni cuda. Czyni z nas niewolnika tych technologii.Przyzwyczaja do określonych rozwiązań, a nawet do układów ekranów i schematów nawigacji. Konsekwencja - każda aplikacja mobilna jest podobna do TikToka czy Instagrama, standardy Google’a czy Apple’a wprowadzają trendy i kształtują kształt powierzchni reklamowej. To wielki biznes i nikt już nie wyobraża sobie przekonywać użytkowników do zmiany nawyków – technologia podąża za nawykami. Ale czasami potrzebujemy szerszego kontekstu. Potrzebujemy przejść z ogółu do szczegółu i powtórzyć ten cykl kilka razy. Jestem właśnie po rozmowie z ekspertem od UX. Zafascynowała mnie koncepcja szerokiej interakcji poznawczej. W wielkim skrócie, gdy mieszają się pokolenia, ale mamy dla nich jedno rozwiązanie, musimy pogodzić preferencje i przyzwyczajenia. Z tego bierze się tworzenie gazetek ze sklepów w wersji na smartfon, ale mających ten sam układ co gazetka fizyczna, lub tworzenie nawigacji w sposób intuicyjny z działaniami w realu. Gdzie w tym wielki obrazek i dawanie wyboru? A no w opcjach typu discovery, odczepionych od ratingu innych użytkowników, w możliwości szukania, odkrywania i gamifikacji.

Zachęcam do pogłębienia koncepcji. Zdjęcie wykonane na Florydzie w 2007 roku. Wschód słońca w okolicach Daytona Beach.

Dedykuję je tym, którzy łamią schematy, ale w świadomy sposób. Nie są naśladowcami, ale nie zmuszają do przewartościowania.

No comments yet
Search