Story of one picture
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Musiało tak być.
by Aleksander Poniewierski, APConsulting
Badania przeprowadzone w latach 1964–1968 przez Roberta Rosenthala i Lenore Jacobson, znane jako "Oak School Experiment", miały potwierdzić zjawisko samospełniającej się przepowiedni. Naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym nauczycielom powiedziano, że niektórzy uczniowie mają wyjątkowy potencjał intelektualny (choć w rzeczywistości byli oni losowo wybrani). Po pewnym czasie okazało się, że ci uczniowie rzeczywiście osiągnęli lepsze wyniki w nauce. Oczekiwania nauczycieli wpłynęły na ich zachowanie, co z kolei wpłynęło na osiągnięcia uczniów. Czy jest to coś niezwykłego?
Nie potrafimy kontrolować naszego mózgu. Jak o czymś myślimy, to się dzieje. Jeżeli jedziecie na rowerze i mówicie sobie: „abym nie wpadł w dziurę”, to wcześniej czy później w nią wjedziecie, bo po prostu właśnie dziury ustawiamy jako cele naszej drogi.
Obserwuję z wielkim zaciekawieniem manipulację lub jak kto woli pranka, jaki zrobił Krzysztof Stanowski. I powiem wam, Jacobson i Rosenthal nie powstydziliby się tego. I wcale nie jest to deepfake (pisałem w poprzednim blogu, że mylone są pojęcia), niepotrzebna była sztuczna inteligencja — po prostu my, ludzie, tacy jesteśmy. Co więcej, tak bardzo chcemy, aby „coś wyszło”, że bezkrytycznie i naiwnie wierzymy w podawane treści.
Jestem zafascynowany tematem naiwności. Od dobrych kilku miesięcy zgłębiam ten temat i staram się zrobić projekcję na technologie. Firmy technologiczne, konsulting i szeroko pojęty biznes tak bardzo potrzebują AI, że nie dostrzegają (w pierwszej chwili) ograniczeń. Nie mówię tu o tym, czy AI jest lepsze od człowieka, czy jest droższe i nieopłacalne, czy de facto jest rozwiązaniem problemów, lecz o naiwności pędu bycia w peletonie pościgowym. Ludzie zapisują się na kursy promptowania, płacą po kilka tysięcy dolarów i po 10-godzinnym kursie dowiadują się, że lepiej zadawać pytania szczegółowe niż otwarte oraz że należy wykluczać niejednoznaczności, aby dostać poprawny wynik. Na początku tej drogi może i było to OK, ale teraz tworzy się fala usprawiedliwionego żartu, aby nie powiedzieć tornado rzeczywistości. Bańka pęka. Ale tak musiało być. Tak jak w eksperymencie ze szkoły Dębów.
Jest niestety pewien negatywny dla ludzkości wymiar tego wyścigu czy mody na AI. Podobnie jak kryptowaluty obrzydziły blockchain, mimo że jest to świetna technologia dla pewnych typów problemów, tak do worka AI wkładane są złe doświadczenia z generatywnym jej typem. Wczoraj, podczas rozmowy z jednym z liderów technologii w firmie transportowej, powiedział, że nie będą już eksperymentowali, bo wydali dużo i stracili dużo, czas aby zająć się prawdziwym biznesem. Smutne to, ale niestety przez ten hype i setki „majstrów” temat, zamiast rozwijać się i kwitnąć, staje się wyśmiewany i przechodzi do etapu znienawidzenia.
Miłość się kończy, przychodzi czas kłótni, za chwilę będzie rozwód.
Zdjęcie graffiti Banksy. Ulatująca miłość.
Dedykuję to zdjęcie każdemu, kto używa armaty na zabicie mrówki lub wiatrówki na słonia. Narzędzie musi być dostosowane do potrzeb.