Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Most

Most

Friday, September 27, 2024

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

O nieocenionej roli mostów dowiadujemy się, kiedy przychodzi kataklizm. Powódź, która zrywa most, powoduje, że to, co wydawało się pewne, staje się nie lada problemem logistycznym. Bez mostów miasta mogą być odcięte od świata. W gruncie rzeczy o to właśnie chodziło budowniczym fos oddzielających zamki od równin. Mosty to również przedmiot westchnień zakochanych oraz ostatnia budowla dla samobójców. Mosty to w końcu metaforyczne połączenia grup ludzi, którzy przechodzą z jednej na drugą stronę, znajdując się w swoim docelowym miejscu. Transformacja.

W większości podróżnicy, którzy stoją na jednym krańcu mostu, widzą jego drugą stronę. Most wyznacza najkrótszą drogę przeprawy. Jednak każdy most ma także pewne ograniczenia, zarówno jeśli chodzi o gabaryty podróżujących osób, jak i ich ciężar.

Dla organizacji proces transformacji, reorganizacji czy po prostu zmiany jest jak przejście przez most. Wiele organizacji całkiem dobrze wie, co znajduje się po drugiej stronie mostu. Potrafią stworzyć strategię i wyznaczyć cele. Inni już tam byli i potrafią wzbudzić wyobraźnię oraz pożądanie. Organizacje potrafią ocenić wytrzymałość mostu, czyli stwierdzić, czy przeprawa jest możliwa. Mimo że dla większości jest to zadanie karkołomne, da się je zrealizować. Można odpowiednio zmotywować do przejścia nad wiszącym mostem w górach nawet największych pesymistów. Kijem i marchewką. Jak w filmie "Indiana Jones". To, czego organizacje często nie potrafią zrobić, to ocenić, jakie są koszty takiej przeprawy, a tu sprawa nie jest trywialna.

Charon, mityczny bóg z mitologii greckiej, pobierał jednego obola za przeprawę przez Styks – konkretna cena za konkretną usługę. Ale kiedy przeanalizujemy inne mitologie, okaże się, że nigdzie indziej ta podróż się nie opłaca. Manannán mac Lir z mitologii celtyckiej był przewodnikiem (taką dobrą duszą), Anubis z mitologii egipskiej ważył serce i porównywał z wagą pióra Maat, bogini prawdy, Vaitarana z mitologii hinduistycznej pomagała tylko sprawiedliwym i cnotliwym, a Walkirie z nordyckich mitów zabierały do zaświatów jedynie walecznych i odważnych.

Jaka jest więc cena lub warunki przeprawy transformacyjnej dla obecnych firm lub nawet gospodarek (patrząc z perspektywy nadchodzących kolejnych rewolucji przemysłowych)? Oczywiście podstawową miarą jest ekonomia, czyli odpowiedź na pytanie, ile to kosztuje. Ile kosztuje technologia, zmiany procesów operacyjnych czy biznesowych? Zadanie trudne, ale wykonalne. To, czego się nie liczy, a co stanowi być albo nie być, to ciągłość zarządzania i konsekwencja.

Wielkie narody transformowały się, bo potrafiły zrozumieć istotę i sens ciągłości. Mój ulubiony przykład to Singapur czy nawet Bismarckowskie Niemcy. Wyrzeczenia, zmiana władzy, różne interesy – te polityczne i gospodarcze – nie mogą zmieniać obranego kierunku. Zmieniająca się władza, czy to na arenie państwowej, czy firmowej, nie może nagle zmieniać strategii działania. NIE można w połowie drogi zawracać z mostu tylko z powodu zmiany wizji. Taki odwrót kończy się na dwa sposoby (i zawsze straty są potężne). Pierwszy to rewolucja, kiedy zmotywowani przejściem sprzeciwiają się zmianie kierunku, lub zobojętnienie, kiedy ponowne namówienie do przeprawy staje się niemożliwe lub wywołuje jedynie pozorne ruchy. Konsekwencja dotarcia do celu jest największą ceną za transformację. Bardzo niewielu liderów jest konsekwentnych, a już garstka potrafi dokończyć dzieło poprzedników.

Pytanie, które zadają sobie wszyscy: co, jeśli decyzja o transformacji była błędna, źle przygotowana lub kosztowna? Czy należy ją przeprowadzać do końca? Wytrawni gracze w biznesie i polityce wiedzą, że należy zmienić cele i środki, ale bez jawnego demotywowania organizacji czy obywateli. Nie można podważać instytucji przywództwa, nawet jeśli się nie zgadzaliśmy z poprzednikami. Trzeba ich wymazać z pamięci, ale nie utrzymywać stanu wrogości. Dlaczego? Po pierwsze, ponowne przywrócenie wiary w instytucję lidera jest trudne i czasochłonne, a po drugie, prowadzi do anarchii i odwetu wraz z kolejną zmianą.

Firmy, które mają ciągłość i konsekwencję wpojoną w kulturę organizacyjną, potrafią przetrwać największe kryzysy. Można zmieniać kierunek, ale nie można dzielić i demotywować. W transformacjach, w których czas odgrywa istotną rolę, takie działania zaprzepaszczają szanse. Na zawsze zabijają marzenia i odbierają wolę działania.

Zdjęcie przedstawia najstarszy na świecie most tekowy w Birmie. Epicki widok i setki ludzi przechodzących każdego dnia.

Dedykowane liderom, którzy mają władzę, aby podejmować decyzje o zmianie oraz wyzwanie, aby tę zmianę dokończyć.

No comments yet
Search