Story of one picture


This blog is dedicated to reflections on leadership, business, and technology.
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing
Podcast available at:

Mniej znaczy więcej

Mniej znaczy więcej

Thursday, March 13, 2025

by Aleksander Poniewierski, APConsulting

Każdy doświadczony lider zna podstawową zasadę zarządzania: mniej znaczy więcej. Zasada ta jest jednak bardzo nieintuicyjna. Nader często wydaje nam się, że jeśli mówimy więcej, to jest lepiej. Że zamiast dwóch kulek lodów, lepiej jest kupić cztery. A robiąc prezentację dla zarządu, trzeba wyprodukować 50 stron, gdy tak naprawdę tylko dwie niosą wartość.

W wyprawach do odległych krajów jest podobnie. Planując wyjazd, chcemy zobaczyć wszystko. No bo przecież lecisz 24 godziny, to musisz zobaczyć wszystko. Jest to schemat organizowanych wycieczek. Ilość punktów jest wprost proporcjonalna do ilości koniecznych do zakupu magnesów na drzwi lodówki.

A czy można pojechać i spędzić dwa dni w jednym miejscu? I to nie na Manhattanie w Nowym Jorku, lecz nad brzegiem jeziora z widokiem na góry? Czy można być w jednym miejscu przez dwa dni kosztem zwiedzenia dwóch turystycznych miejscówek?

Jeszcze do niedawna uważałem, że nie można. Ale chyba się starzeję, bo wiem, że jest to możliwe.

Jak się nad tym głębiej zastanowić, to zasada „mniej znaczy więcej” ma głębszy sens nie tylko jako drogowskaz lidera w korporacji czy własnym biznesie. Mniej nie zawsze znaczy gorzej. Mniej znaczy dokładniej. Więcej nie zawsze znaczy lepiej. Więcej znaczy, ze zrozumieniem. W gorączce codziennego pędu nie przykładamy wagi do detali. Jak to mówił Clayton Christensen, profesor HBS, biznes nauczył nas dokonywać syntezy, patrzeć na rzeczywistość z perspektywy podsumowań i zestawień. Można by powiedzieć, że jest to choroba korporacyjna. Ilość gwiazdek w ocenie na TripAdvisorze czy Google Maps determinuje wybór miejsca. No bo przecież mamy jedynie 2 godziny, więc musi być optymalny wybór. Ale czy na pewno jest zawsze optymalny?

Lata temu na lotniskach lub w hotelach (w szczególności w Stanach) były dostępne dla przyjezdnych ulotki „co ciekawego można zobaczyć w okolicy”. Dzisiaj w aplikacjach jest podobnie. Skaczemy więc i odhaczamy wszystkie atrakcje, jakbyśmy byli mierzeni ilością „ptaszków na check liście”. Nawyk? Choroba? A może po prostu zapomnieliśmy, że można inaczej?

Torres del Paine. Cudowny widok. Dla tego miejsca warto pojechać do Patagonii.

Dedykowane to wszystkim liderom, których zachęcam do refleksji, nie tylko w kontekście podróży.

No comments yet
Search