Story of one picture
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing

Dokładka – czyli TAPEGATE 2.0
by Aleksander Poniewierski, APConsulting
W poniedziałek (16 czerwca) gruchnie afera taśmowa 2.0. Po raz kolejny usłyszymy rozmowy polityków, które nie powinny się odbyć. Pamiętamy, jak poprzednio zakończyły się dla rządu rozmowy w restauracjach – selektywnie ujawniane nagrania i powtarzane do znudzenia co bardziej pikantne fragmenty. Mija 10 lat i znów usłyszymy przepisy na miskę ryżu czy dobre rady, jak zmienić brzmienie ustawy, aby lepiej się ją czytało :)
Jak znam życie, zrobi się taka afera, że już na wiosnę będziemy przy urnach. I chciałoby się powiedzieć w młodzieżowym slangu – Nie wierzę! Nie jesteśmy naiwni (albo jesteśmy) i wiemy, że dla pewnych ludzi władza przychodzi zbyt wcześnie. Ludzie – o czym pisałem w poprzednich blogach – doświadczając władzy, zostają otumanieni. Wydaje im się, że otrzymują wraz z nią jakąś niesamowitą supermoc. Często pod postacią peleryny-niewidki. Wydaje im się, że są nietykalni lub że mogą pozwolić sobie na więcej.
Odebrać telefon od "jakiegoś rektora", który zaproponuje zrobienie eksternistycznych studiów w weekend – zdalnie, żeby nie trzeba było wychodzić z domu. A potem idiotycznie bronić się w studiu telewizyjnym, że są oburzeni całą sytuacją, bo przecież jak ktoś otrzymał tytuł doktora habilitowanego od państwa, to znaczy, że został zweryfikowany i jest godny zaufania. A więc oferowany "nielegalny" dyplom musi być legalny… no bo jak to? Przecież nie kupuje się go na bazarze, tylko od profesora.
Po alkoholu lub toksynach z ośmiorniczek ludzie – ci z supermocą – mają tendencję do załatwiania rzeczy trudnych. No bo przecież nie chodzi o to, żeby było lepiej wszystkim – im ma być lepiej.
Polityka zawsze była brudna. W polityce kłamstwo, interesiki i pogarda to amunicja do pistoletu. Ale zastanawia mnie, jak bardzo trzeba być pustym (to znaczy próżnym), żeby powtarzać te same błędy. Młodzież ma na to piękne określenie – że ktoś jest dzbanem. Czyli wielki, kolorowy, uchaty… i pusty w środku.
Z każdej strony mamy chaos. Bliski Wschód, nasza wschodnia granica. Pomarańczowy prezydent ze swoimi taryfowymi i gospodarczymi wojenkami. Gubernator stanu Floryda, który występuje publicznie i mówi telewizjom z całego świata, że jeśli na jego ziemi bojówki (bo nie protestujący) wpadną na pomysł powtórzenia kalifornijskich zamieszek, to ich zastrzeli – a w najlepszym wypadku wsadzi do więzienia. I wiecie co? Dostaje oklaski.
Czarna wdowa w chińskiej kulturze nie symbolizuje jedynie żałoby. To symbol siły. Jest symbolem szpiega, za którym stoją potężni tego świata oraz ci z innego wymiaru. Wielkim problemem naszej ojczyzny jest zaniechanie rozliczeń i dopuszczanie non stop do egzystencji układów i układzików. W latach 90. walczyliśmy z czerwoną historią – wspólnym wrogiem. Teraz wspólnego wroga nie ma, więc bijemy się między sobą. Ale iskrę wciąż zapala ta sama czarna wdowa.
Oj, głupi narodzie, dający się manipulować.




