Story of one picture
Each story is complemented with photographs, which are worth a thousand words.
Enjoy reading and hearing

Big Picture vs Detale
by Aleksander Poniewierski, APConsulting
Właśnie wróciłem z tygodniowej wyprawy do Maroka. Cudne miejsce. Ostatnio byłem tu 25 lat temu. Wiele się zmieniło. Co prawda ten sam klimat miętowej herbaty, kupców i handlarzy. Gwar wąskich uliczek Marakeszu i zapach kadzideł. Teraz bardziej zapach spalin z motorowerów i skuterów, ale wciąż jest fenomenalnie.
W miastach i górskich wsiach dominuje styl saharyjskiej architektury, typowy dla regionu. Natomiast to, co przyciąga uwagę, to arabskie zdobienia. Precyzyjnie rzeźbione w kamieniu lub drewnie ornamenty z zachowaniem klasycznej symetrii wzorów. Dbają o szczegóły i próbują zachować powtarzalność wzorów na wszystkich elementach. Widać bardzo dobrze, które części wyszły spod innych rąk kamieniarza czy stolarza. W Casablance narodowy meczet z milionami cięć dłuta.
Odwiedziłem też położone na pustyni studia filmowe Atlas. Duża inwestycja, w której hollywoodzkie produkcje takie jak *Gladiator*, *Gra o tron* czy inne historyczne wielkie produkcje znalazły nie tylko oszczędności, ale i perfekcyjne oświetlenie. Podobnie jak w Cape Town w Południowej Afryce, Maroko dostarcza miękkie światło podczas 2-godzinnego zachodu słońca. Raj dla filmowców. Scenografie egipskich świątyń w Luksorze czy jemeńskich więzień do złudzenia przypominają oryginalne sceny. Uliczki z Jerozolimy czy Babilonu mają w sobie ten klimat, ale jedynie z daleka. Podchodząc na odległość jednego metra widać, że są to wytłoki z włókna szklanego i kompozytów. Postarzanie robione za pomocą szmaty z piaskiem, a na greckich czy egipskich kolumnach marmur symulują "mazy pędzlem".
Nasunęła mi się pewna refleksja. Scenografia ze studia Atlas, zmiękczona techniką filmową i postprodukcją, nie wymaga dbania o detale. Widz skupia się na akcji, a detale i tak nie są istotne. W przypadku zdobień szkół czy meczetów ludzie mają czas i oglądają szczegóły. To ich zachwyca, to chcą zrozumieć. Rozpoznają każde niedokładne odwzorowanie, a oko wychwytuje brak powtarzalności wzorów.
Podobnie jest w biznesie. Tam, gdzie liczą się szczegóły i od nich zależy podejmowanie decyzji, musi być perfekcyjnie. Dane ze sprawozdań finansowych, zestawień czy analiz nie znoszą błędów. W przypadku, gdy kontekst jest jedynie tłem, szczegóły nie są istotne. Liczy się większy obrazek. Liczy się, aby wszystko do siebie pasowało i harmonijnie dopełniało całości.
Wielu liderów nie dba o szczegóły. Zakładają, że wystarczy, aby ogólnie wszystko do siebie pasowało. Są też tacy, którzy wręcz fanatycznie dopieszczają produkty. Czy jest na to jakaś ogólna recepta? Ze swojego doświadczenia wiem, że warto jest działać wg zasady - ustal oczekiwaną jakość swojego klienta, zanim oddasz mu produkt pracy. To się nazywa jakość. Nie to, co dla ciebie jest dobre, tylko to, za co otrzymujesz wynagrodzenie.
Zdjęcie jednego ze zdobień szkoły muzułmańskiej z XVI wieku. Połączenie drewna, kamienia i tynku.
Dedykuję je wszystkim, którzy mają naturalnie wrodzony talent oceny spodziewanej jakości.